 |
Forum elbląskich motocyklistów
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fido
Administrator
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 1554
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Elbląg
|
Wysłany: Czw 17:58, 29 Mar 2007 Temat postu: Coś do śmiechu |
|
|
Kurcze czasami warto się uśmiechnąć, dlatego wrzucajcie tu co śmiesznego znajdziecie ;]
Rozmawia dwóch Ukraińców:
- Wiesz jak w Polsce mają zajebiście? Wstajesz rano, zajebiste śniadanie, potem sex, sex, sex do południa. Potem zajebisty obiad, potem sex, sex, sex do wieczora. Potem zajebista kolacja, potem sex, sex, sex, a potem idziesz spać.
- A byłeś tam?
- Nie, moja siostra była.
Po przejrzeniu wyników badań Fąfary, lekarz wychodzi z gabinetu do poczekalni i mówi do żony Fąfary:
- Pani mąż cierpi na bardzo rzadką przypadłość, która jest związana bezpośrednio z codziennym stresem. Jeżeli nie będzie pani postępowała według moich wskazówek, mąż umrze.
- Co mam robić?
- Proszę pamiętać, aby dostał każdego ranka zdrowe śniadanie do łóżka. Musi pani być dla niego miła i dbać o jego dobre samopoczucie. Obiady powinny składać się tylko i wyłącznie ze zdrowej żywności, kolacje również. Niech pani nie dzieli się z nim złymi wiadomościami, wszelkie problemy powinna pani sama załatwić. Proponuję, aby po domu chodziła pani w samej bieliźnie, to go uspokoi i zrelaksuje. Wszystkie prace domowe proszę wykonywać sama, bo zdrowie męża jest najważniejsze. Większość czasu mąż powinien spędzić w łóżku, oglądając telewizję. Ach, i jeszcze jedno. Proszę uprawiać seks siedem razy w tygodniu, dwa razy dziennie przez dziesięć miesięcy. Mąż z tego wyjdzie.
W drodze do domu zaciekawiony mąż pyta żonę,
- I co powiedział lekarz?
- Niestety, wkrótce umrzesz...
Tatusiu, zobacz jaki ładny domek dla ptaków zrobiłem!
- Zuch chłopak! A gdzie dziurka, żeby ptaszek mógł wejść?
- A po co wejść? On jest już tam środku.
Do mózgu dochodziły wieści z różnych organów, że coś jest nie tak. Postanowił więc zwołać walne zgromadzenie i omówić problem.
- Witam wszystkich! Czas na prośby, skargi, zażalenia. Proszę mówić.
Pierwsze odezwały się nerki:
- Szanowny mózgu, prosimy o tydzień urlopu. Nasz Pan ciągle coś pije, a my już nie możemy wytrzymać, padamy z wycieńczenia.
- Dobrze - odezwał się mózg. - Macie moją zgodę - tydzień urlopu wypoczynkowego. Kto następny?
Odzywa się wątroba:
- W związku z tym co powiedziały nerki, nadmieniam, że ja też już nie mogę. Facet ciągle grzeje gorzałę i już normalnie wysiadamy. Prosimy o 10 dni urlopu.
- Proszę bardzo - zadecydował mózg. - Kto następny?
Głos zabierają płuca:
- My prosimy o 2 tygodnie wolnego, bo nasz Pan ciągle pali i pali, i my już się dusimy, zdychamy. Dalej nie pociągniemy.
- Wyrażam zgodę - odparł mózg. - Czy ktoś jeszcze?
Z sali rozległ się bardzo słaby głosik, ledwo słyszalny głosik:
- Ja też, ja też poproszę o dwa tygodnie urlopu.
- Może byś, chociaż wstał i się przedstawił! - krzyknął mózg.
- Gdybym mógł stać, to nie prosiłbym o urlop!
Fąfara mówi do kumpla:
- Czesław, muszę ci coś ci wyznać.
- Tak?
- Przespałem się z twoją żoną.
- No i co z tego?
- Rozwiedź się z nią.
- Po co?
- Słuchaj, całe osiedle z nią śpi. Rozwiedź się!
- Po co?
- Chłopie, pół miasta ją rżnie! Rozwiedź się!
- Po co?
- W kolejce się ustawiają, żeby ją dymać! Czesław, rozwiedź się!
- Po co? Żeby w kolejce stać?
Rozmowa
- Tato, co to takiego prezerwatywa?
- Synu, żebym ja w twoim wieku wiedział, co to takiego, to byśmy teraz nie rozmawiali.
Miał facet starą papugę. Tak bardzo starą, że jej się dziób zakrzywił i nie mogła jeść. "Niechybnie zdechnie" - pomyślał facet i poszedł do weterynarza po radę do weterynarza.
- Spiłuj jej pan pilnikiem dziób - poradził mu lekarz.
Facet wrócił do domu, ale następnego dnia znów odwiedza lekarza.
- I jak, pomogło?
- Nie bardzo, zdechł mój Paputek.
- Zdechł przy piłowaniu dziobka?
- Nie, chyba już w imadle.
Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie:
- Proszę spojrzeć na planszę. Skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj, a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy?
- Motocyklista.
- Panie, co pan wygadujesz? - denerwuje się egzaminator. - Przecież mówię: jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista?
- A ch... ich wie, skąd oni się biorą!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 20:24, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
hehe dobre, a szczególnie ten ostatni
coś do niego:
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 8:30, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
No to może coś takiego: http://youtube.com/watch?v=ZYS7H9wRCUc (choć akurat nam w tym przypadku niekoniecznie musi być wesoło).
Sorry, ale pewnie musicie wpisać adres, bo nie udało mi się skopiować linku (kaganiec administratora, lub brak umiejętności).
Pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 13:11, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
mam cos niezlego [link widoczny dla zalogowanych] koniecznie posluchajcie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:13, 22 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Albert Einstein, poproszony o opisanie radia, odpowiedział:
- Widzicie, telegraf jest rodzajem bardzo, bardzo długiego kota. Naciskacie jego ogon w Nowym Jorku, a jego głowa miauczy w Los Angeles. Rozumiecie? I radio działa na tej samej zasadzie: wysyłacie sygnały stąd, a odbierają je tam. Jedyną różnicą jest to, że nie ma kota.
Rozwala mine to na łopatki
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fido
Administrator
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 1554
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Elbląg
|
Wysłany: Śro 21:34, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Rzymskie legiony wracają ze zwycięskiej wojny. Żołnierze w galowych
mundurach prężą pierś, wyczyszczona broń lśni w słońcu, proporce powiewają
na wietrze. Długą na kilka kilometrów kolumnę kończy złota lektyka, w której
podróżuje Cezar. Dzielni wojownicy maszerują duktem, wzdłuż którego
ustawiono setki krzyży. Na każdym z nich dogorywa zbuntowany niewolnik,
przestępca lub chrześcijanin... W pewnym momencie Cezar usłyszał szept
dobiegający z jednego z przydrożnych krzyży.
- Stać! - krzyknął boski imperator, rozkaz powtórzyli setnicy i kolumna
wojska zatrzymała się. Cezar wyskoczył z lektyki i podszedł do krzyża.
- Przynieść drabinę! - rozkazał po chwili.
- Drabina, drabina, przynieść drabinę - powtarzali setnicy, aż znalazła się
drabina dla Cezara. Boski wspiął się po szczeblach i przyłożył ucho do ust
umierającego niewolnika.
- Co powiedziałeś�? - zapytał.
- Wody, najpierw wody... - wyszeptał ukrzyżowany.
- Wody! - rozkazał Cezar.
- Wody, wody, wody! - powtórzyli setnicy, aż wreszcie znalazł się bukłak z
wodą.
Niewolnik ugasił pragnienie.
- Co powiedziałeś�?! - niecierpliwi się Cezar.
- Powiedziałem, że zajebista defilada...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 22:34, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Kobieta za kierownicą jest jak gwiazda...
... ty ją widzisz, ona ciebie nie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fido
Administrator
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 1554
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Elbląg
|
Wysłany: Czw 10:41, 31 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Pies Cezarego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 13:01, 31 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
hehehheheheh dobre pies motocyklista
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cezary
Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:37, 31 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
hhehe fido to jest to gangsterka na maxa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 13:06, 04 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Nie znam waszych preferencji politycznych, ale mam nadzieję, że nikogo nie urażę. Jedne takie sobie, choć trafiają się też perełki.
Pozdrawiam.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
B&D
Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ELBLĄG
|
Wysłany: Pon 14:34, 04 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
patrz: SMAP i Zasady:)
to jest dopiero do śmiechu, choć może raczej do płaczu...
B.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fido
Administrator
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 1554
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Elbląg
|
Wysłany: Wto 17:52, 26 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Poznał chłopak dziewczynę. Po kilku spotkaniach ona zdecydowała się zaprosić chłopaka na obiad niedzielny do rodziny. W związku z tym, że chłopak pochodził z biednej rodziny i nie miał za wiele kasy, nie wiedział za bardzo w co ma się ubrać i co zrobić żeby dobrze się zaprezentować. Po chwili zastanowienia wpadł na genialny pomysł. Przypomniał sobie, że ma w szopie starego Junaka, więc w połączeniu ze starymi dżinsami i kurtką skórzaną będzie git. Poszedł do szopy, odgarnął całe to siano, którym pojazd był przykryty i... zamarł. Junak był cały zardzewiały. Już prawie się załamał, gdy wpadł na genialny pomysł. Wysmaruje go wazeliną... Jak pomyślał tak zrobił, junak świecił się jak psu jaja. W niedziele pojechał do dziewczyny, ona czekała na
niego przed wejściem i mówi:
• Słuchaj Kaziu, pamiętaj o jednej rzeczy, po zjedzeniu obiadu nie wolno Ci się odzywać. Kto pierwszy to zrobi, ten myje wszystkie gary... No taka jest u nas tradycja.
Kaziu myśli: "niech będzie, no problemo, chyba ich porypało, jeżeli myślą, że ja, gość, będę mył te gary".
Weszli do domu, kwiatuszki dla mamusi, dzień dobry, witamy itp. Obiad minął bez problemu, wszystkim smakowało, skończyli jeść i... cisza, nikt się nie odzywa. Ojciec myśli: "co ja się będę odzywał, robiłem na nockę, a teraz miałbym te gary myć. Nigdy w życiu, siedzę cicho". Matka myśli: "nom chyba ich poczesało, jeśli myślą, że się odezwę. Cały dzień gotowałam, a teraz miałabym zmywać. A tam ta patelnia jest tak urypana... Nie ma mowy siedzę cicho". Dziewczyna myśli: "Żeby tylko Kazik się nie odezwał..." Kazik myśli: "Porąbani, przyszedłem w gości i myślą, że będę gary mył???"
Minęła godzina i cisza. Kazik się wkurzył, wziął swoją dziewczynę, położył na stole, zdjął majtki i zerżnął.
Ojciec myśli: "a co mnie to obchodzi, pewnie dyma ją codziennie, ja się tych garów nie chyce".
Matka myśli: "w dupie to mam. Jak pomyśle o tej patelni, to mi się słabo robi".
Mija dwie godziny i cisza. Kazik się wkurwił, wziął matkę, położył na stół i ją zerżnął.
Ojciec myśli: "!#$% mać, przegiął pałę, ale ja to mam w dupie. Całą noc harowałem, a teraz będę garnki mył?"
Dziewczyna myśli: "Grunt, żeby się tylko Kazik nie odezwał".
Mijają trzy godziny i cisza ale... zaczął padać deszcz... Kazik podbiega do okna, patrzy a tam całą wazelinę zmyło mu z Junaka. Załamany myśli:
"Huk, odezwę się."
• Czy macie może wazelinę???
A ojciec na to:
• To ja już może umyję te garnki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 11:21, 02 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
a to powinien obejzyc kazdy kto lubi sobie poimprezowac
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vega
Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Elbląg
|
Wysłany: Wto 8:43, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Arthur Davidson, zalozyciel fabryki motocykli Harley-Davidson umarl i
poszedł do nieba. Swiety Piotr pyta sie go w bramie niebianskiej:
- Ponieważ byłeś dobrym człowiekiem możesz sobie wybrać takich kolegów
w niebie, jakich chcesz. Z kim chcialbys sie zapoznac?
Arthur odpowiada:
- Najpierw musze sie rozmowic z Panem Bogiem.
- Zaprowadzili go do sali tronowej i Bog uscisnal Arthurowi reke. Na to
Arthur mowi:
- Ty jesteś wynalazca kobiety?
- Tak - odpowiada Bog
Na to Arthur:
- Twój wynalazek ma parę poważnych wad. Po pierwsze, robi za dużo
hałasu na wysokich obrotach.
Po drugie, wtrysk paliwa jest za blisko rury wydechowej.
Po trzecie, koszty napraw i utrzymania sa ogromne.
- Na to Bog wystukal cos na komputerze i drukarka wyrzucila statystyke.
- Popatrz - mowi Bog - mozliwe, ze moj wynalazek ma wady, ale wiecej
mężczyzn na nim jeździ niż na twoim!
Pędzi gość Mercedesem po autostradzie A4 150 km/h. Nagle dogania go Syrenka, wyprzedza i znika w oddali. Gość zjeżdża na stację benzynową i ... widzi rzeczoną Syrenkę. Podbiega i pyta:
- Jaki pan masz silnik w tym gruchocie?!?
- Silnik? Normalny, dwusuw, jak to w Syrence.
- Tuningowany?!
- Niee, standard.
- No to jak pan możesz takie prędkości rozwijać? Przecież to niemożliwe!
- Możliwe, możliwe - to tylko kwestia polityki...
- Jak to polityki?! Co pan mi tu opowiadasz!
- No, dokładniej to polityki i opon...
- Nie rozumiem...
- To proste. Z przodu mam opony arabskie, a z tyłu izraelskie. Te z przodu ciągle uciekają, a te z tyłu je gonią!
Trzej kierowcy ciężarówek trafiają po śmierci przed oblicze św. Piotra, który u Bram Niebios zadaje im pytania. Pierwszy staje przed Piotrem kierowca cysterny Shell:
św: Czy oszukiwałeś kiedyś w raportach przewozowych?
k1: Na Boga! Nigdy! Zresztą nowoczesne systemy kontroli zamontowane w naszych ciężarówkach w stu procentach wykluczały nadużycia.
św: A czy kiedykolwiek zdradziłeś żonę?
k1: O nie, przysiągłem jej wierność i w niej wytrwałem.
św: Żyłeś dobrze, przejdź przez Bramę i wstąp we wrota nr 1.
Drugi stanął przed świętym kierowca z Schenker Logistics. Piotr zadaje mu te same pytania i otrzymuje te same odpowiedzi. Kierowca przechodzi przez Bramę i wrota nr 1.
Ostatni do rozmowy podchodzi pan Wiesiek, kierowca kopalni węgla kamiennego:
św: Czy oszukiwałeś kiedyś w raportach przewozowych?
k3: No, bez tego to ten pier*olony biznes nigdy by się nie opłacił. Zawsze się coś na lewo sprzedawało.
św: A czy kiedykolwiek zdradziłeś żonę?
k3: No, na wylotówce z Nowego Tomyśla stoi taka ku*wa, która robi najlepszą laskę na swiecie. Zawsze przy niej stawałem.
św: Idź więc synu przez Bramę we wrota nr 2.
k3: ALe jak to, ku*wa? Czemu ci frajerzy poszli do pierwszych drzwi a ja mam iść do drugich?
św: Synu! Oni poszli do piekła za kłamstwo. Ty i ja jedziemy do Nowego Tomyśla.
(ostatni najlepszy )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|